sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 12

Sam fakt, że byłam zaskoczona to nic nowego ale pojawiło się we mnie uczucie strachu.
- Hej Lilly- wyszczerzył zęby na mój widok-
- Cześć Alex co Ty tu robisz? - musiałam mówić z obojętnością żeby on się nie dowiedział co naprawdę czuję-
- Jednak wybrałaś mnie- znowu się uśmiechnął-
- Co? Nikogo nie wybrałam, wybrałam siebie- syknęłam w jego stronę podchodząc bliżej.-
- To nie jest zabawa Lil- tylko Justin tak do mnie mówił co on sobie wyobraża?-
-Moje imię to Lilly, Lil dla bliskich osób- strach we mnie zaczął zanikać do póki Alex nie ścisnął mnie za nadgarstek-
- Młoda to nie zabawa, teraz należysz do mnie- powiedział rozkazującym głosem.-
- Puść ją River- usłyszałam, dobrze mi znany głos Justina, dobrze że przyszedł bo bolał mnie nadgarstek-
- Ouhoho kto tu się pojawił, Bieber, przecież uciekła własnie od Ciebie- przyznam, że to tak wyglądało.-
- Nie uciekałam, po prostu Justin do mnie się wprowadza, nie wspomniałam Ci?- wiedziałam, że będę tego żałować ale musiałam wybrnąć z sytuacji do której sama doprowadziłam cholera. Przez moje słowa Justin się uśmiechnął tak żeby nie było tego widać bo Alex by się zorientował co kombinujemy.-
- Nie wspomniałaś mi i przecież wybrałaś niby siebie-
- Bo tak jest, Justin jest taki jak ja.- syknęłam po raz kolejny- A teraz opuść moją działkę jeśli nie chcesz mieć problemy. Justin choć pomóż mi wnieść torby- pożegnałam złowrogim uśmiechem Alexa i ciepło uśmiechnęłam się do Justina. Chłopak odszedł cały poczerwieniały od złości. Justin minął go z zadowolonym wzrokiem, lecz gdy podszedł do mnie mina mu poczerniała, wiedziałam, że to się skończy na awanturze. Weszliśmy do środka i się zaczęło:
- Czemu wyszłaś z mojego, to znaczy naszego domu?- już krzyczał, help me.-
- Nie krzycz, to jest mój dom.-
- Tak, to Twój dom ale teraz naraziłaś swoje życie na niebezpieczeństwo.-
- Niebezpieczeństwo? Pff bez Ciebie też sobie dobrze radziłam. -
- Widziałam te Twoje radzenie- wyśmiał mnie, co za typ.-
- Nie jesteś moją niańką żeby mówić mi co mam robić, mam swoje życie Justin a Ty swoje, więc czemu ciągle mi się w coś wtrącasz huh? Mam tego dość nie zauważyłeś. Jestem dojrzałą dziewczyną i wiem co robię, wkurza mnie to już wszystko!- wydzierałam się na niego i o dziwo tym razem mi nie poleciała ani jedna łza byłam twarda. Dumna z siebie po raz pierwszy haha-
- Ja to robię aby Cię chronić Lil, nigdy nie myślałem, że Ty to tak rozumiesz, bardzo mi przykro.-
- Na prawdę? Ty i Twoja troska mnie przerosła!- Wywrzeszczałam a następnie wbiegłam na górę po schodach kierując się do mojego pokoju, weszłam i rzuciłam się na łóżko wyczerpana wszystkimi zdarzeniami zasnęłam.
     Nagle poczułam jak coś bądź ktoś mnie uciska w tali więc się przebudziłam, obok mnie leżał Justin-
- Przepraszam że Cię obudziłem- serio po kłótni on jak gdyby nigdy nic leży koło mnie?-
- Co Ty tu robisz?- warknęłam, szczerze nie chciałam z nim teraz gadać.-
- Chciałem się tylko przytulić to przestępstwo?-
- Tak- odwróciłam się na drugi bok, lecz po chwili poczułam chłodny oddech powietrza Justina na swoim karku, boże nie może mi dać chwili spokoju. Wstałam i podeszłam do garderoby, zauważając że jest już wieczór postanowiłam wziąć prysznic.-
- Co Ty robisz?- spytał wkurzony Justin-
- Nie widać? Idę wziąć prysznic.- odrzekłam. Weszłam do łazienki zrzucając z siebie całe swoje ubranie, podeszłam do lusterka aby zetrzeć z siebie makijaż, po chwili na szyi dojrzałam nie wielkie zaczerwienienie, to była malinka. To sprawka Justin, zarzuciłam ręcznik na siebie i wyszłam aby zapytać kiedy mi to zrobi?-
- Justin kiedy Ty mi to zrobiłeś huh?-
- Ale co?- był zdezorientowany.-
- To- wskazałam palcem na miejsce gdzie była malinka.-
- Ach, malinka, no to więc już nie pamiętasz jak się całowaliśmy?- moja twarz poczerwieniała ze złości, on do mnie podszedł-
- Wiesz, że nie lubię jak stoisz koło mnie w ręczniku- wiedziałam co kombinował ale tym razem nie miałam na sobie bielizny.-
- Jestem, nago więc nawet nie próbuj.-
- Trzeba było mi tego nie mówić- uśmiechnął się łobuzersko i wyrwał mi ręcznik. O matko kurwa, ja tu stoję nago! On mnie całą obejrzał i się zadowalająco uśmiechnął.-
- Oddawaj ten cholerny ręcznik Bieber nie żartuję- może i byłam zestresowana tym że stoje koło niego nago ale musiałam odzyskać ręcznik-
- Jak ładnie poprosisz księżniczko- i znowu miał ten uśmiech. Więc postanowiłam się zemścić. Podeszłam jak najseksowniej, zamrugałam uwodzicielsko, gdy już stanęłam przed nim wzięłam jego dłonie i przekierowałam na moje piersi przy czym on wypuścił ręcznik. Szybko się schyliłam i go dosięgłam ręcznik, wbiegłam szybko do łazienki zamykając na zamek drzwi. Triumf. Jestem z siebie dumna. -
- Boże Lil jak mogłaś?- wywrzeszczał Justin-
- Co mały zwód?- zaśmiałam się głośno niech cierpi. Weszłam pod prysznic i się zrelaksowałam pod wpływem ciepłej wody na moim ciele, namydliłam je żelem o zapachu maliny, po czym w włosy wtarłam szampon kokosowy. Po spłukaniu ciała wyszłam i wytarłam je dokładnie ubrałam wcześnie przygotowaną pidżamę.  Weszłam do pokoju ale nie było w nim Justina, czyżby załatwiał mały problem hmm?. Zachichotałam, ale w końcu muszę go znaleźć-
- Justin- odezwałam się niepewnie, lecz o moje uszy obijała się cisza, zastanawiało mnie gdzie on może być. postanowiłam zejść na dół, lecz go tam też nie było na lodówce wisiała tylko kartka z napisem: ,, Wrócę późno księżniczko. Nie martw się a przy okazji odpłacę się za Twój wybryk ; ) " Ciekawe co ma zamiar zrobić huh. Byłam na górze w łóżko i czekałam na powrót tego idioty ciekawe gdzie on jest. Moje powieki robiły się cięższe i cięższe aż w końcu zasnęłam. Nagle mnie obudziło rozległe stukanie w moje okno, spojrzałam kto tam był nie kto inny jak Justin, tylko zaraz czemu on jest w krwi?
****************************************************************
Jeszcze 9 dni, jak wcześniej Lilly wspomniała piszę 2 rozdziały i mam nadzieje że wam się spodobają. Komentujcie rozdziały, zależy nam na tym, tu już nawet nie chodzi o te głosy bo Natalia też ma talent do pisania. Więc ja i ona mam równe szanse, piszcie w kom, kto lepiej jak wam podobna się i chcecie żebym została to głos:) Powodzenia Natalia, przed nami jeszcze 9 dni.

2 komentarze:

Jeżeli skomentowałeś/aś jestem Ci strasznie wdzięczna. Bo to dla mnie wiele znaczy. Oraz motywuje do pisania kolejnych rozdziałów !