Po tym jak Nina wyszła z mojego domu powróciłam do oglądania MTV. Leciała Ekipa z Newcastle mój ulubiony serial. Po obejrzeniu programu spojrzałam na zegarek była godzina 18:00. Weszłam do kuchni i postanowiłam zrobić naleśniki. Wyjęłam potrzebne mi składniki i zabrałam się do zrobienia ich. Po zjedzeniu mojej kolacji brudne naczynia wsadziłam do zmywarki, nastawiłam ją, posprzątałam kuchnie. Wybrałam się na górę do pokoju. Wyciągnęłam z garderoby moją pidżamę i wybrałam się do łazienki. Wlałam gorącą wodę i wlałam kojący płyn do kąpieli. Po umyciu się dokładnie wysuszyłam włosy suszarką, ubrałam pidżamę oraz wyszczotkowałam zęby. Była godzina 21:00 a że wyczerpał mnie pierwszy dzień w szkole postanowiłam wybrać się do łóżka. Spojrzałam na telefon i była 1 nowa wiadomość:
Od:Nieznany.
Hej tu Justin. Nina podała mi twój numer. Piszę do Ciebie z zapytaniem czy nie wybrałabyś się ze mną jutro na spacer.?
Przemyślałam to. Jak Nina mogła dać mu mój numer?. Uduszę ją ale z jednej strony to takie słodkie że zaproponował mi spacer. Słodkie? Lil ogarnij się słyszałam głos w mojej głowie. Skoro jestem tu dopiero 3 dni i nie zdążyłam jeszcze nic zwiedzić oprócz drogi do szkoły, to mogę z nim pójść. Przy okazji zapisałam sobie jego numer.
Do:Justin.
Hej no okej. Przydałoby mi się małe zwiedzanie. :)
Od:Justin
Dobrze. Tak więc do jutra ;)
Na końcu sms puścił mi oczko. Zgasiłam lampkę nocną i wtuliłam głowę w poduszkę i poszłam spać.
Drrrrrr! Drrrr!!! Zadzwonił rano mój budzik czas wstawać. Wzięłam do łazienki ze sobą wczoraj ze sobą uszykowany ubiór. Moje włosy po umyciu i wczorajszym wysuszeniu układały się w idealne fale. Narysowałam kreski nad okiem. Zeszłam na dół. Rzuciłam torbę przed wyjściem. Weszłam do kuchni, sięgnęłam do lodówki po mleko, podgrzałam je i połączyłam z płatkami musli. Z pieniędzy wzięłam 20$ na lunch. Ubrałam do tego płaszcz, było chłodno. Dziwne wczoraj było cieplej, ale no tak mamy jesień. Dzisiaj jechałam sama do szkoły bo Nina pojechała z Zayn'em. Słodko razem wyglądają są dla siebie stworzeni. Weszłam do garażu i wsiadłam do mojego Renault'a Twingo koloru ciemnego różu. Wyjechałam z garażu po czym go zamknęłam. Ruszyłam ulicą do szkoły. Nie miałam daleko. Wjechałam na parking przed szkołą gdzie czekała na mnie moja paczka. Wysiadłam z auta i podeszłam by ich przywitać:
-Hej wszystkim- uśmiechnęłam się do nich ciepło po czym podeszłam do każdego żeby go przytulić. Na początku była Nina pocałowałam ją w policzek, tylko ją i tak każdego po kolei z chłopaków przytuliłam na końcu był Justin:
- Ślicznie dziś wyglądasz- szepnął mi do ucha. Na szczęście było chłodno i nie było widać że moją twarz zalewał rumieniec. Weszliśmy do szkoły. Dziś miałam pierwszą chemię a z kim? Z Justinem. Weszliśmy do klasy i chłopak chwycił mnie za rękę i pociągnął tak że szłam za nim do jego ławki.
- Dziękuje za komplement.- uwierzcie mi to co powiedział sprawiło że nie byłam w stanie nic powiedzieć.
- Stwierdziłem fakty tylko- powiedział swoim zachrypłym seksownym głosem i na dodatek puścił mi oczko. Już miałam coś powiedzieć lecz do klasy wszedł pan McClein. Wysoki z osiwiałymi włosami na głowie.
- Mam nadzieje Bieber, że nie będziesz podrywał tej dziewczyny... Lily? Tak? całą lekcje?- Cała klasa widocznie chciała się śmiać ale nie mieli odwagi bo to zrobić.
Minęło 7 lekcji tak szybko że nie zdawałam, sobie z tego sprawy. Wyszliśmy na parking.
- To do zobaczenia później- powiedział Justin puszczając mi oczko.
- Okej dogadamy się jeszcze przez sms- oddałam mu uśmiech. Wsiadł do swojego czarnego range rovera i odjechał. Pamiętacie jak mówiłam że uduszę Nine mam okazje
- Nina skończ obściskiwać Zayna i choć tu na chwilę- posłałam jej uśmiech
- Czemu dałaś Justinowi mój numer?
- Bo powiedział że jest mu na gwałt potrzebny
- Spacer to nie chyba taka straszna rzecz- stwierdziłam.
- Wyciąga Cię na spacer, to coś nowego, on nigdy nie zabiera nowo poznanej dziewczyny tak szybko gdziekolwiek- powiedziała z nutką radości
- No co ty?
- No tak ja muszę lecieć napisz sms po spacerze- uścisnęła mnie po czym odjechała z chłopakami. Ona z nimi mieszka czy jak nie rozumiem już tego. Wsiadłam do mojego auta i pojechałam do domu. W domu zjadłam zupkę chińską nie miałam ochoty gotować cokolwiek. Poczułam wibracje w telefonie:
Od Justin:
Za chwilę będę u Ciebie :)
Do Justin:
Dobrze.:)
To było dziwne ledwo co włożyłam talerz do zmywarki usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i kogo tam ujrzałam? Justina. On i Nina naprawdę są szybcy, może trenują razem jogging. Nie wiem za długo już myślę.
.- Hej- wyrwałam się z transu.
-Hej- cud chłopak się zbliżył i mnie przytulił. Na dworze było chłodno lecz jak poczułam jego skórę przy swojej myślałam że zamarznę.
- Wejdź- pokierowałam go do salonu- Usiądź sobie ja zaraz wracam tylko się przebiorę
- No dobrze, a tak przy okazji fajny dom- posłał mi ten jego powalający uśmiech
- Dziękuję.- Wbiegłam na górę i się przebrałam. Założyłam do tego brązowy sweterek . Po czym zeszłam na dół.
- Wow wyglądasz...- zrobił pauzę
- No wyglądam- podpowiedziałam mu
- Tak olśniewająco
- Dziękuję- na mojej twarzy pojawił się mały rumieniec- Możemy już iść?- spytałam
-Pewnie-.
Chodziliśmy po centrum miasta, Justin mi pokazał miejsca gdzie zazwyczaj chodzą razem z całą paczką.
-Yum Justin pokażesz mi gdzie jest centrum handlowe byłabym Ci wdzięczna- w Nowym Yorku jak dziennie nie kupiłam sobie jakiejś rzeczy to był cud. Nie osądzajcie mnie ale gdy moi rodzice pracowali do późna lub chodzili na jakieś kolacje to nie miałam co robić, więc zaczęłam chodzić na zakupy. Jestem tu 4 dni i nic sobie jeszcze nie kupiłam niemożliwe.
- Nie ma sprawy- po drodze do centrum zrobiliśmy sobie przerwę w parku Justin wyciągnął papierosa i włożył go do buzi-
To Ty palisz?- spytałam ale brzmiało to raczej jak potwierdzenie
- Yep, popadłem w nałóg dawno temu.- Jak powiedział dawno temu to znowu zaczęłam się zastanawiać nad tym co Nina mi powiedziała "dowiesz się wkrótce". Oni wszyscy byli tacy tajemniczy. Jego oczy na dyskotece były takie czerwone aby teraz sprawdzić czy są na odważnego spytałam
- Zrobimy studenta*?
- To ty palisz?
- Kiedyś paliłam.
-Yum no okej- to był ten moment gdy Justin się schylił aby wpuścić dym a ja spojrzałam mu w oczy. Tym razem nie dojrzałam tego odcienia krwistości.
-Niezła jesteś- powiedział Justin jak z dymu zrobiłam duże kółko po czym mniejsze przez nie wleciało.
- E tam przesadzasz.- Z parku był tylko kawałek drogi do centrum.
- I o to twoje centrum- Justin zarzucił mi jego łobuzerski uśmiech.
- Dziękuję.- Na dworze robiło się już ciemno- Możemy już wracać nogi mnie troszkę bolą
- Pewnie nie ma problemu. Może chcesz na barana?
- Jasne jak Ci to nie przeszkadza.- uśmiechnęłam się do niego i wskoczyłam mu na plecy. Całą drogę mnie niósł i nawet się nie zmęczy nie jestem perfekcyjnie chuda mam 17 lat ja ważę. Doszliśmy pod mój dom. Justin swojego Ranga Rovera miał zaparkowanego na podjeździe.
- Dziękuje za małe oprowadzenie- uśmiechnęłam się do niego czule
- Nie ma za co- pochylił się dał mi małego całusa w policzek co mnie sparaliżowało. Ocknij się Lil! Krzyczał głos w mojej głowie.
- To do jutra tak?- Spytałam chłopaka
- Do jutra- po chwili siedział już w aucie i odjechał. Weszłam do domu i zjechałam normalnie po drzwiach Justin był słodki!!! I na dodatek ten pocałunek na końcu awww!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
student*- jest to pocałunek nie kompletny w którym chłopka lub dziewczyna wpuszczają dym drugiej osobie do ust ona się zaciąga i go wypuszcza
Jeju to co Justin zrobił na końcu zrobił było słodkie. Myślicie że Lily dowie się co jest nie tak z Justinem?
To pierwszy rozdział pisany przeze mnie PepsiHD i jak wrażenia mam nadzieje że zostawicie jakiś komentarz tu na dole dla was to chwila a dla nas to coś ważnego. http://ask.fm/PepsiHD to mój ask chcecie wiedzieć więcej pytajcie;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeżeli skomentowałeś/aś jestem Ci strasznie wdzięczna. Bo to dla mnie wiele znaczy. Oraz motywuje do pisania kolejnych rozdziałów !