-Tak jak myślałem - mruknął niedbale.
-Co?- zapytałam zdziwiona.
-Siadaj...- wskazał na jedyne krzesło , które było w dość dobrym stanie. Usiadłam. Po długiej chwili milczenia zaczął. - Gdy teraz wiesz czym jestem i Harry .... - wymieniał wszystkich z naszego"grona". - To musisz wiedzieć,że obowiąz....- przerwałam mu.
-Wiem ,że obowiązuje mnie nie wydanie was. Nie jestem przecież aż tak głupia,żeby mi to tłumaczyć. - warknęłam niespokojnie.
-To też ,ale teraz musisz trzymać się z nami. Bo teraz jesteś ich celem. - powiedział spokojnym tonem o dziwo. -Grozi Ci niebezpieczeństwo. Wiedzą ,że jesteś śmiertelniczką - dodał mądrze.
- Ich?- zapytałam cicho. Zmieszana tą całą sytuacją.
-Na razie więcej nie mogę Ci powiedzieć. Bo zanim to zrobię muszę usłyszeć od wszystkich zgodę- powiedział poważnym i łagodnym tonem.
-Ok- mruknęłam szybko. Po czym poszłam na górę. Nie zwracając najmniejszej uwagi czy szedł za mną.
Bałam się ,że ktoś mnie skrzywdzi, ale z jednej strony wiedziałam,że Justin do tego nie dopuści. Tak jak każdy w sumie. Po moim 5-io godzinnym rozmyślaniu, odwróciłam w końcu swój wzrok od okna. Po czym skierowałam się cicho do mojej garderoby inaczej - szafy. Wyjęłam stamtąd sportowy komplet bielizny*, łososiowe rurki i biało-czarną boxerke w paski oraz granatowo- dżinsową kurtkę z ćwiekami na łokciach. Z wszystkim poszłam do łazienki. Wzięłam krótki ,ale za to orzeźwiający prysznic. Po porannej rutynie ubrałam się w przygotowany przeze mnie strój. Lekko zaczesałam swoje wilgotne włosy. Pomalowałam rzęsy maskarą* ,a następnie nałożyłam zielony cień na powieki. Różowym pudrem natomiast posypałam swoje poliki. Uśmiechnęłam się z końcowego efektu i wyszłam z zaparowanego pomieszczenia. Spakowałam wszystkie potrzebne mi książki do torby oraz telefon ,gumy, puder i inne pierdoły. Zeszłam na dół do kuchni. Wtedy mi się przypomniało,że wczoraj było tutaj koszmarnie, a dziś? Wszystko lśniło. Powinnam podziękować Justin'owi bo to na pewno jego zasługa. Lecz go nie było, jak on mógł mnie po tym wszystkim zostawić. Westchnęłam i sięgnęłam po jabłko. Nie mam zamiaru jeść dużo bo i tak napcham się na stołówce. Chodź i tak nie powinnam. Ponownie westchnęłam nakładając moje czarne jak smoła trzewiki. Wychodząc z domu upewniłam się czy wszystko jest zamknięte. Tak było. Przeczesałam ręką swoje włosy , po czym wsiadłam to swojego samochodu. Jadąc do szkoły nuciłam sobie jedną z moich ulubionych piosenek Pink.
Justin's POV
Widziałem nadjeżdżającą Lils. Nie mogę w to uwierzyć jak ona jest piękna. Nigdy nie widziałem tak pięknej przyziemnej* , a żyję już na prawdę długo. Uśmiechnąłem się gdy zdałem sobie sprawę,że przez to jak się jej przyglądałem, zarumieniła się. Kocham tak działaś na dziewczyny. Ponownie uśmiech zagościł na mojej twarzy. Ale znikł gdy zauważyłem Alex'a.
-Był sam.- mruknąłem do siebie. Nie pewnie Lily podeszła i zapytała.
- Gdzie wszyscy.- zmarszczyła słodko brwi. Nie wymiękaj! Usłyszałem denerwujący głosik mojej podświadomości. Wywróciłem oczami w myślach na niego.
-Chodź. -złapałem ją za rękę. Skierowaliśmy się do lasu ,który był nie daleko szkoły. Czyli obok centrum.
-Co my tu robimy?- zapytała dziwnie patrząc się na mnie.
-Wskakuj.-nie odpowiadając jej, zmieniłem temat. Wskazałem na swoje plecy. Popatrzyła się dziwnie na mnie po czym zaczęła nudny babski monolog. Boże zlituj się! - pomyślałem.
-Ja jestem gruba , nie udźwigniesz mnie... -mówiła.
-Jestem.-odwróciłem głowę upewniając się czy nikogo tu nie ma.- wampirem ja wszystko udźwignę, nawet taką małą kruszynkę jak ty.- Jej usta uformowały się w małe "o", ale też wypłynęło z nich zaprzeczenie. Dziewczyny. - Trzymaj się. - szepnąłem jej do ucha. Wzmocniła uścisk. Zacząłem jak najszybciej biec.
Lily's POV
-Trzymaj się.- szepnął mi do ucha. Aż ciarki przeszły mi po plecach. Mocniej zacisnęłam się wokół jego pleców. Nagle z prędkością wiatru poruszałam się po lesie. Myślałam ,że za chwilę umrę. Bałam się jechać szybko samochodem ,a teraz? Normalnie sram w gaciach. Zamknęłam oczy i liczyłam. 1... 2... 3... 4... Zatrzymaliśmy się. Otworzyłam oczy i zeszłam z chłopach. Byliśmy na jakimś pustkowiu dosłownie! Mały domek stał na przeciwko nas. Wokół niego czysta jak śnieg polana. Rozejrzałam się dokładnie aby stwierdzić gdzie jesteśmy. Jednak NIC! Nie wiem kompletnie , gdzie jesteśmy. Może on chce mnie zabić. Co jeśli sen .... okaże się prawdą! - krzyknęłam w myśli.
-Spokojnie kochanie nic Ci nie zrobię i jaki sen?- powiedział najspokojniej jak tylko mógł. No tak zapomniałam ,że wampiry i inne istoty mają tak zwane "dary". Czytanie w myślach. Widocznie on ma i Nina.
- Nie ważne, po prostu powiedz gdzie jesteśmy.- powiedziałam wściekła. Choć nie wiem za co byłam ,ale byłam. Coś czuję , że okres się zbliża.
- Widzisz ten dom.-wskazał na stojący dom przed nami. Centralnie.
- Tak. - odparłam jak była by to normalna rzecz.
-Tam się zawsze naradzamy.- Spojrzał ukradkiem na niego. Pokiwałam głową. Złapał mnie za rękę i ruszył w stronę domku. Zarumieniłam się. Mój brzuch zataczał dużo fikołków. Czułam się jakby stado motyli wirowało w kółko. Jednym słowem tryskałam z radości. W wewnątrz ,bo na zewnątrz zachowałam chociaż "klasę". Jakby nie spojrzeć w tył , znajdowaliśmy się w ... pałacu! Może od "skorupki" wydawał się taki mały,ale za to w środku było przeogromny. Do tego był dostojnie i elegancko ozdobiony. W kolorach złota, srebra, czerni. Było dosyć ciemno w tym "pomieszczeniu" jednak nie przeszkadzało mi to. Szliśmy przez długi korytarz przez ,który nie było nic widać. W końcu znaleźliśmy się na "światłu".
-W końcu jesteście !- wykrzyknął Niall z prawej strony. Przekręciłam głowę. Patrzyłam się ślepo w złoty stolik. Przy ,którym wszyscy moi znajomi siedzieli i.... Pewien chłopak o blond włosach, które były długie ,ale nie dłuższe od czupryny Harr'ego. Miał na sobie brązowo-szarą koszulkę i czarne spodnie z łańcuchem. Ogólnie mogę stwierdzić ,że był pokryty wieloma dziwnymi znakami-tatuażami. Przystojny. Gdy zauważył jak go obczajałam posłał mi zniewalający i zarazem chytry uśmieszek. Typowy Justin. Odwzajemniłam go z wielkim rumieńcem. Gorzej być nie mogło! - pomyślałam.
-Usiądź - wskazała Nina , aby przysiadła się do nich. Bez namysłu ruszyłam do niej. Bawiąc się palcami przy tym. Zrobiłam to o co poprosiła. Siedziałam w ciszy kontynuując to co nie dawno zaczęłam wyczyniać. Ciszę przerwał Zayn.
-Więc wiesz kim jesteśmy.- zapytał a raczej stwierdził. Pokiwałam głową na znak. - Teraz opowiem Ci parę informacji o nas i o całym ty pieprzonym świecie.- zaczął. - Jak już wiesz są wampiry ale nie tylko .... Są i wilkołaki, demony.- przerwałam mu,
-A czarownice?- zmarszczyłam brwi w dziwny sposób.
- To już inna bajka. Są i też łowcy*. Czyli tacy jak on.- wskazał ręką na blondyna.- przygryzłam wargę.
-Możesz mi wytłumaczyć kim oni są?- zapytałam patrząc się na chłopaka.
- Pół anioły, pół ludzie.
-Ohh.- po chwili dodałam.- co więc oni robią?
-Walczymy ze złem -odezwał się przystojny blondyn.
-Dlaczego nie chcesz ich zabić?- wskazałam na wampiry.- Przecież oni to czyste zło, zabi..- przerwał mi Niall.
-My jesteśmy inni , uwież.- powiedział przekonująco.
-To co w takim razie jecie? - wiem jestem strasznie ciekawska.
- Krew zwierząt.-odparł w końcu Justin.- Ale my ich nie zabijamy. Dokładnie to dostarcza nam pewien znajomy.
-Aaa-mruknęłam.- Więc kogo zabijasz?- spytałam, patrząc się na chłopaka.
-Demony , wampiry ale to nie ,które, tylko te złe .-zamyślał się.- Wilkołaki zdecydowanie, lecz ich nie da się zabić od kąt Alex wrócił.
-Ludzi zabijasz?- wyrwało mi się.
-Nie.-zaśmiał się.- Oni nie są niczym winni.- Tak w ogóle jestem Jace...- zrobił pauze.- Wayland.
-Lily Collins, dla przyjaciól Lils- uśmiechnęłam się słodko co od razu odwzajemnił.
Mięśnie Justin'a się napięły
,a temu co znowu? - pomyślałam
- Tak. - odparłam jak była by to normalna rzecz.
-Tam się zawsze naradzamy.- Spojrzał ukradkiem na niego. Pokiwałam głową. Złapał mnie za rękę i ruszył w stronę domku. Zarumieniłam się. Mój brzuch zataczał dużo fikołków. Czułam się jakby stado motyli wirowało w kółko. Jednym słowem tryskałam z radości. W wewnątrz ,bo na zewnątrz zachowałam chociaż "klasę". Jakby nie spojrzeć w tył , znajdowaliśmy się w ... pałacu! Może od "skorupki" wydawał się taki mały,ale za to w środku było przeogromny. Do tego był dostojnie i elegancko ozdobiony. W kolorach złota, srebra, czerni. Było dosyć ciemno w tym "pomieszczeniu" jednak nie przeszkadzało mi to. Szliśmy przez długi korytarz przez ,który nie było nic widać. W końcu znaleźliśmy się na "światłu".
-W końcu jesteście !- wykrzyknął Niall z prawej strony. Przekręciłam głowę. Patrzyłam się ślepo w złoty stolik. Przy ,którym wszyscy moi znajomi siedzieli i.... Pewien chłopak o blond włosach, które były długie ,ale nie dłuższe od czupryny Harr'ego. Miał na sobie brązowo-szarą koszulkę i czarne spodnie z łańcuchem. Ogólnie mogę stwierdzić ,że był pokryty wieloma dziwnymi znakami-tatuażami. Przystojny. Gdy zauważył jak go obczajałam posłał mi zniewalający i zarazem chytry uśmieszek. Typowy Justin. Odwzajemniłam go z wielkim rumieńcem. Gorzej być nie mogło! - pomyślałam.
-Usiądź - wskazała Nina , aby przysiadła się do nich. Bez namysłu ruszyłam do niej. Bawiąc się palcami przy tym. Zrobiłam to o co poprosiła. Siedziałam w ciszy kontynuując to co nie dawno zaczęłam wyczyniać. Ciszę przerwał Zayn.
-Więc wiesz kim jesteśmy.- zapytał a raczej stwierdził. Pokiwałam głową na znak. - Teraz opowiem Ci parę informacji o nas i o całym ty pieprzonym świecie.- zaczął. - Jak już wiesz są wampiry ale nie tylko .... Są i wilkołaki, demony.- przerwałam mu,
-A czarownice?- zmarszczyłam brwi w dziwny sposób.
- To już inna bajka. Są i też łowcy*. Czyli tacy jak on.- wskazał ręką na blondyna.- przygryzłam wargę.
-Możesz mi wytłumaczyć kim oni są?- zapytałam patrząc się na chłopaka.
- Pół anioły, pół ludzie.
-Ohh.- po chwili dodałam.- co więc oni robią?
-Walczymy ze złem -odezwał się przystojny blondyn.
-Dlaczego nie chcesz ich zabić?- wskazałam na wampiry.- Przecież oni to czyste zło, zabi..- przerwał mi Niall.
-My jesteśmy inni , uwież.- powiedział przekonująco.
-To co w takim razie jecie? - wiem jestem strasznie ciekawska.
- Krew zwierząt.-odparł w końcu Justin.- Ale my ich nie zabijamy. Dokładnie to dostarcza nam pewien znajomy.
-Aaa-mruknęłam.- Więc kogo zabijasz?- spytałam, patrząc się na chłopaka.
-Demony , wampiry ale to nie ,które, tylko te złe .-zamyślał się.- Wilkołaki zdecydowanie, lecz ich nie da się zabić od kąt Alex wrócił.
-Ludzi zabijasz?- wyrwało mi się.
-Nie.-zaśmiał się.- Oni nie są niczym winni.- Tak w ogóle jestem Jace...- zrobił pauze.- Wayland.
-Lily Collins, dla przyjaciól Lils- uśmiechnęłam się słodko co od razu odwzajemnił.
Mięśnie Justin'a się napięły
,a temu co znowu? - pomyślałam
~*~
Dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy. Nina , Justin,Zayn, Harry, Niall urodzili się 350 lat temu. Trochę sporo. Jednak ,że wampiry i inne stworzenia powstały jakieś jeszcze 600lat wcześniej. Wampiry powstały na skutek różnych experymentów podobnie jak wilkołaki. Czarownicy to jeszcze inaczej, a łowcy na przywołanie przez pewnych ludzi. Do końca nie usłyszałam tego bo każdy się wypowiadał i było wielkie zamieszanie. Innym słowem jak mawiała moja babcia harmider. Najbardziej zapamiętałam z tego wszystkiego to samo co powiedział mi Justin. Jestem w wielkim niebezpieczeństwie.
----------------------------------------------
komplet bielizny*- stanik,majtki,skarpetki.
maskarą* - inaczej tuż do rzęs.
przyziemnej* -człowiek zwykły najzwyklejszy.
łowcy* - tak nazywają się z filmu "Dary Anioła Miasto Kości " pól aniołowie , pół ludzie- nocni łowcy.
+nowy bohater już jest na w zakładce "bohater"
---------------------------------------
Hej! Dużo tutaj wątków z "Dary Anioła Miasto Kości " prawda? Musiałam, przepraszam ale mam teraz na to taką faze ,że potrafię ten film oglądać codziennie. hahahhah. Myślę ,że chociaż wam przypadnie do gustu- osobom ,które nie lubią za bardzo tego filmu. ;) Ale z Justin jest zazdrosny. Uuuuu! Jeżeli chociaż trochę się spodobał wam ten rodział lub wcale to i tak dajcie komentarz ;d bardzo mi zależy na tych komentarzach ♥♥♥ więc komentujcie ! xdd no i to tyle :***** widzimy sie do kiedys SOON. ;)
przyziemnej* -człowiek zwykły najzwyklejszy.
łowcy* - tak nazywają się z filmu "Dary Anioła Miasto Kości " pól aniołowie , pół ludzie- nocni łowcy.
+nowy bohater już jest na w zakładce "bohater"
---------------------------------------
Hej! Dużo tutaj wątków z "Dary Anioła Miasto Kości " prawda? Musiałam, przepraszam ale mam teraz na to taką faze ,że potrafię ten film oglądać codziennie. hahahhah. Myślę ,że chociaż wam przypadnie do gustu- osobom ,które nie lubią za bardzo tego filmu. ;) Ale z Justin jest zazdrosny. Uuuuu! Jeżeli chociaż trochę się spodobał wam ten rodział lub wcale to i tak dajcie komentarz ;d bardzo mi zależy na tych komentarzach ♥♥♥ więc komentujcie ! xdd no i to tyle :***** widzimy sie do kiedys SOON. ;)
Okey, zostawiłaś komentarz u mnie pod prologiem z linkiem do Twojego ff. Stworzyłam potem zakładkę ‘Otcher Stories’ i obiecałam w niej, że zajrzę i skomentuję jakoś Wasze blogi. Mimo, że w kiedy skomentowałaś, nie było jeszcze tej zakładki, postanowiłam zajrzeć :)) Wchodzę i patrzę ’15 rozdziałów’, no nic zaciskam zęby i idę czytać, bo czego się nie robi żeby uszczęśliwić ludzi? Ogólnie wolę być na bieżąco, no ale… Więc, czytam prolog, ogólnie dobry, zaciekawia, jednak jest w nim parę błędów. Nie chodzi tu o interpunkcję czy coś, tylko tak trochę źle ułożony, no ale sama nie umiem pisać prologów więc co będę się wpier*****. Trochę przez to przewijanie tekstu źle się czyta, bo w niektórych miejscach gdzie nagłówek jest jaśniejszy, tekst się zlewa. Dobra, zauważyłam, że nie piszesz sama i jakoś na zmianę, więc będę pisać ‘ROZDZIAŁ, KTÓRYŚ TAM’ i będę zwracać się bezpośrednio do AUTORKI rozdziału. Więc jedziemy… Rozdział pierwszy, początek lekko chaotyczny i szczerzę muszę stwierdzić, że niezbyt Ci wyszedł. Zauważyłam, że robisz – odstęp, przecinek, odstęp – a powinno być bez odstępu, przecinek i dopiero odstęp, nie wiem czy reszta autorek też tak robi, zaraz sprawdzę. Kiedy piszesz czyjąś kwestię piszesz np. ‘-Tak jest- przytaknęła’, a pomiędzy ‘-‘ powinna być spacja :))
OdpowiedzUsuńNiby takie drobne błędy, a rażą w oczy. Jednak nie masz się co martwić, też kiedyś tak robiłam :o. Powinnaś dodawać więcej opisu pomieszczeń, bohaterów… W tedy czytelnik bardziej się wczuwa :) Widać, że nie sprawdzasz tego co napisałaś, co też jest błędem, bo przez to w rozdziale jest wiele niespójności. Jednak końcówka zaciekawia i ma się ochotę zobaczyć po co przyszli do niej ci jej znajomi. Oki, lecę dalej. Rozdział 2 Taka sama sprawa jeśli chodzi o myślniki, jednak sposób pisania jest już widocznie lepszy i lepiej się czyta. Z przecinkami tu też jest problem. Jednak rozdział napisany ogólnie dobrze. Czy mi się wydaję, czy Justin czyta w myślach Lilly? :o Śmiesznie by było gdyby okazało się, że tak xD No zaraz się dowiem… Rozdział 3, napisałaś w nawiasie ‘czasu amerykańskiego’, choć w sumie nie wiem po co… W większości przecinki są napisane dobrze, jednak trafiają się wyjątki, rozdział dosyć ciekawy i taka sama sytuacja z myślnikami co poprzednio, jednak tak jak z przecinkami większość jest napisana dobrze.
OdpowiedzUsuńCzytasz to jeszcze?
Na samym początku jest ‘umyłam się żelem z adidasa o zapachu kaktusa’ i nie mam pojęcia dlaczego, zamiast ‘kaktusa’ przeczytałam ‘kutasa’ i w taki śmiech wpadłam xD
Dobra, nie ważne…
Jest jeszcze taki fragment gdzie piszesz, że najpierw się umalowała, posmarowała usta błyszczykiem i… Poszła umyć zęby. SERIO? Musisz myśleć nad takimi szczegółami na następny raz.
Oki… Rozdział 4, mało przecinków, aż za mało, na początku są praktycznie tylko same krótkie zdania i to irytuję, z myślnikami jest lepiej, ale nie idealnie, przecinki jak są, są postawione prawidłowo.
Rozdział ogólnie dobry :) Podoba mi się, jednak są niespójności, brak jakiegoś oddzielenia np. kiedy jest jakiś tam dzień a zaraz potem jest poranek następnego dnia.
Jesteś zła?
Na Wordzie kończy mi się miejsce… To chyba nie dobrze :x, Oki postaram się streścić. :)
Rozdział 5, MYŚLNIKI I PRZECINKI – TO SAMO :), jednak jest to dobry rozdział i mi się podoba ;))
Mega krótki, ale spoko. Też przeszkadzało mi, że pomiędzy przejściem z jednego dnia na drugi nie było jakiegoś akapitu czy coś.
Rozdział 6, myślniki i przecinki na 6 :> Rozdział spójny i nie ma chaotycznych części, ogólnie wyszedł bardzo dobrze :D Jestem ciekawa co Justin powie Lilli :o Może wyjawi jej, że jest wampirem! :o
OdpowiedzUsuńA jednak nie :c Ale o co chodzi z tą blondyną? :oo Lecę daleej… Rozdział 7, czytasz to?
Psie? Pewnie ten cały Alex to wilkołak! Tak! Mądra Wiktoria B| Jeśli chodzi o przecinki i inne gówna jest dobrze :)) Jest trochę chaotycznie i są drobne błędy, jednak nie jest źle. ‘jechali do domu Justina i chłopaków w ciszy’, zaraz zaraz, a czy w 1 rozdziale nie było czegoś takiego, że oni mieszkali w żółtym domu i Lilly widziała ich dom ze swojego okna? Tak, było coś takiego... Więc?..
Cokolwiek. Rozdział 8, fajny, krótki, ale na temat. Robi się coraz ciekawiej, a w mojej głowie coraz więcej i więcej pytań, lecę dalej. Rozdział 9, ciekawy, jednak nadal te myślniki T_T Dlaczego to mnie tak irytuję? xD Nie mam pojęcia, ale strasznie to denerwujące xD
Rozdział 10, Fajny :3 I ten całusek Awww, tak słodko :> Jednak nadal myślniki, serio to wszystko psuję ;// Rozdział 11, mam nadzieje, że jeszcze wytrzymujesz i czytasz to co piszę :o
U jest Alex pod domem Lilly :o Ciekawe po co. :o Jak co rozdział jebane myślniki wszystko zepsuły :// I ciężej mi się czytało, no ale idę dalej. Rozdział 12, Justin we krwi :o Ale gówno :o Trochę naciągana scenka z ręcznikiem, no bo mogła wejść do łazienki, po co był jej akurat TEN ręcznik huh? No nie ważne. Ogólnie wszystko spoko :))
Rozdział 13, coś mi się wydaje, że to nie była sztuczna krew :o No nic, to co zawsze, myślniki… Plis, zwracaj na to uwagę przy następnych rozdziałach ://
Rozdział 14, serio nie wiem kto go pisał, ale ten ktoś jest CUDONWY! Rozdział świetny i NIC mi nie przeszkadzało :3 I chodź czytało się dobrze, jest mało realistyczny, Justin zdradził Lilly, że jest wampirem, a ona… NIC… bo jej się przyśnił, ale skąd wiedziała że sen jest prawdą? Mi się 4757876 razy śniło że mój znajomy jest czarownicą, ale go o to nie podejrzewam i tak nie twierdzę, a nawet gdyby mi o tym powiedział, nie zachowałabym takiego spokoju, mogłaś napisać ‘serce Lilly stanęło kiedy domyślała się co chce powiedzieć jej Justin, zimny dreszcz oblał jej ciało’, powinnaś opisywać emocje. To pozwala bardziej się wczuć. I ostatni, rozdział 15, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam :o
Dużo wątków z ‘DARY ANIOŁA – MIASTO KOŚCI’, co NIE jest dobre bo świadczy o tym że nie masz swoich pomysłów i kurczowo trzymasz się tego co wymyśliła Cassandra Clare. Do tego ktoś może nawet zgłosić cię za to na policję, więc na twoim miejscu przestałabym używać wątków z tej książki, bo w pewnym sensie to ‘kradzież’ pomysłów, a poza tym, książka jest chroniona prawami autorskimi.
Ogólnie rozdział spoko, jednak za mało emocji w tym wszystkim, nie opisujesz tego co czuję dany bohater w danej chwili, co nie jest dobre.
Oki, koniec :) Nie chce tym komentarzem NIKOGO urazić, bo każdemu zdarzają się błędy i na nich się uczymy, więc to tak na przyszłość :)) Gratuluję wytrwałości jeśli przeczytałaś całość :)
Mój blog - http://scary-secret.blogspot.com/
+ WYŁĄCZ WERYFIKACJE OBRAZKOWĄ PLEASE!
Nie mam nic na swoją obronę. Jednak nie ja te wszystkie pisałam rozdziały:) Tylko nie ,które - PepsiHD, Wixciara i ten 14 - Kelsey Johns. Aha i użyłam tylko troszeczkę wątków z Darów Anioła. Moim zdaniem. Nie było ich za wiele. Cóż ,nie każdemu może się to spodobać. :)
UsuńPozdrawiam Lilly♥
No to tak dziękujemy za rady;D Jako pierwsza skarżyłaś się na nasze myślniki, każdy popełnia błędy. Ogólnie to z tych twoich komentarzy wynika że jednak twierdzisz że dobrze piszemy więc dzięki^^
OdpowiedzUsuńRozumiem, sama też kiedyś popełniałam dokładnie takie same, więc spokojnie! :)) Uczymy się na błędach, prawda? :> Piszecie dobrze i co jakiś czas będę tu wpadać i czytać to co jeszcze wymyślicie :))
OdpowiedzUsuńsuuper rozdział<3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie<3
http://undead-fanfiction.blogspot.com/2013/10/rozdzia-1.html
Dary anioła to ksiazka ;-;
OdpowiedzUsuńjest z tego tez film :)
Usuń